To znowu ja, i znowu kolejna część opowiadania :) Czytajcie i komentujcie :) 3
Jej jasne powieki, niezmiernie szybko zamknęły swój świat. Przestały oglądać ten straszliwy akt w ich życiu. Choć raz mogły poczuć się wolne, być niezależne w swej istocie mogły być częścią czegoś co było zależne od ich większego czynu.
Dziewczyna Odczuła, spokój, radość, doznała aktu prawdziwego pożądania . Miała wrażenie, jakby jakaś bardzo czuła, ciepła,a za razem cierpiąca osoba , oddała jej sercu całe swe odczucie,jakby był z ową osobą jednością.To oddanie jakiego jeszcze nigdy wcześniej nie zaznała ,wędrowało po jej duszy ,zaglądało w najmniejszy zakamarek, rozpalało jej każdą tkankę,krzyczało, aż w końcu wybuchło!
Otworzyła oczy. Ukazały jej się wszelakie obrazy. Raz widziała wielką komnatę, na środku której widniało wielkie renesansowe łoże. Raz zaś widziała ogród.Wielką zieleń, otaczającą jej serce, fontannę z masy perłowej, mnóstwo kwitnących róż. I znów jej oczom ukazała się wielka komnata. Renesansowe łoże było, wręcz idealnie pościelone,czarna pościel wręcz podkreślała przeogromne znaczenie tego oto miejsca. Kominek który zaś widniał na końcu , tego majestatycznego pomieszczenia, był tak rozpalony jak ona , taki sam ogień palił się w ich żyłach,tak samo mocno pragnęli by ich emocje, najgłębsze pragnienia wydostały się z tego wrogiego kotła nienawiści, tak samo mocno pożądali ukarać tego kto rozpalił ich do granic możliwego stopnia pożądania.Tak mocno nienawidzili tego uczucia, tak mocno...
- Ell..- przerwał jej zamyślenie,męski głos
- Johny...
- Tak moja droga to ja , we własnej osobie ?- Powiedział z uśmiechem na ustach rozbawiony John.
- To twój dom ?- spytała nadzwyczaj spokojna dziewczyna
- Dom.., ty śmiesz piekło nazywać domem ?!
- Co?
- To co słyszysz kochanie - Oparł złośliwie.
- Ale jak ...., co ja tutaj..., co to w ogóle ma być?!- krzyknęła rozzłoszczona Ell.
I nagle jej cały żar znikł,jej ogień który pozwalał zapomnieć kim jest wypalił się w niej, jak i w kominku.
- To moja najdroższa jest piekło!- Krzyknął tak głośno iż owa dziewczyna podskoczyła.
Elizabeth patrzyła na mężczyznę jeszcze parę długich minut. Aż w końcu John, podszedł do dziewczyny.
- Przepraszam.- Powiedział z nutą zażenowania
Po czym podszedł jeszcze bliżej, a nawet tak blisko iż dziewczyna słyszała jego oddech.
Serce Ell, waliło jak młotem, nigdy przenigdy wcześniej nie czuła się tak bezpieczna, chciała by on w końcu ją pocałował , ba ona o tym marzyła.Lecz miała do siebie żal, przecież on nie istniał, a jednak.Stała tam, słyszała jego oddech, a za raz miała go pocałować, więc co było nie tak!?
John dotkną jej twarzy,a ta wraz z jego dotykiem poczuła ulgę, jej usta ..........
hmm, fajne podoba mi sie ale pisz dłuższe rozdziały ; > A takto mi się tam podoba jest good;>
OdpowiedzUsuńzapraszam;>
http://never-say-never4.blogspot.com/
Podoba mi się, czekam na więcej ;3
OdpowiedzUsuń+ obserwuję ;D
Zapraszam do mnie:
http://anasiek.blogspot.com
Ciężko się czyta, gdyż wszelkie przecinki, kropki i reszta znaków są źle napisane. Wszystko tak jakby złączone. Interpunkcja jest wręcz fatalna. Lecz pisz dalej, bo ciekawa fabuła.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga z opowiadaniem pt: "Wspomnienia..."
Zostaw szczery komentarz lub zaobserwuj stronę- daje to wielką motywacje.
ystella-wspomnienia.blogspot.com
Bardzo ciekawy blog, tylko wpisy trochę krótkie :( A fabuła tak mnie wciągnęła, że chętnie zaobserwuję :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się twój blog. Intrygujący styl pisania.
OdpowiedzUsuńCzyli, Bardzo fajny blog
ZAPRASZAM DO MNIE
faaashion-girl-blog.blogspot.com